Wigilia i Boże Narodzenie od kuchni. Świąteczne smaki Małopolski

Pierogi ułożona na eleganckim talerzu, akrytm na stół świąteczny.
Jak smakują święta w Małopolsce? Daniami, które powstają z dziedzictwa kulinarnego regionu, lokalnością i tradycjami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Na liście produktów regionalnych i tradycyjnych znajdziecie wszystko to, co najlepsze i najprawdziwsze w każdym zakątku Małopolski. Co jada się tu na Wigilię oraz w pozostałe dni świąteczne? Zobaczcie nasz przewodnik po małopolskiej kuchni w świątecznym wydaniu.

Chleb świąteczny malowany wodą

Świąteczny chleb jest okrągły i ma błyszczącą skórkę. W Kwaśniowie Górnym, w powiecie olkuskim tradycja pieczenia chleba świątecznego przekazywana jest od pokoleń. Świąteczny chleb piecze się przed Bożym Narodzeniem, a do jego produkcji używa się zakwasu, żytniego, wędzonych śliwek i orzechów, a także mąki żytniej, którą tradycyjnie zawsze miesza się ręką. Bochenki garują w wiklinowych koszach, tak zwanych kosiatkach, a potem trafiają do pieca na 60 minut. Dla uzyskania połysku i charakterystycznego kostkowania maluje się je zimną wodą.

Barszcz czerwony krakowski

Tradycja kiszenia barszczu przetrwała w Małopolsce przez pokolenia i dziś nikt nie wyobraża sobie, by tej zupy nie podać na wieczerzy wigilijnej. Najlepiej z uszkami z grzybami. Buraki na żyznych małopolskich glebach uprawiano od wieków, a stare sposoby kiszenia i przyrządzania barszczu znaleźć można w czasopiśmie "Nowy kucharz krakowski" Ludwika Szczepańskiego z 1946 roku. Smak zależy od ukwaszenia, dlatego warto go zakwasić w naczyniu drewnianym lub w słoiku. Trzeba dać mu trochę cierpliwości i poczekać na kilka dni, aż się zakwasi, a potem sfermentuje. Jeśli dostanie trochę uwagi, nie rozczaruje uczestników wigilii ani trochę.

Małopolska karpiem stoi

Chyba nikt nie wyobraża sobie świąt bez karpia. Warto wiedzieć, że to właśnie Małopolska karpiem stoi. Słynny karp zatorski to topowy produkt regionalny, którego hodowlana tradycja sięga XII wieku. Przez wiele lat ryby z Zatora na swoje stoły sprowadzali polscy królowie, wcale więc nie dziwi jego dzisiejsza nazwa – karp królewski. Bogatą przeszłość ma także karp osiecki. Hodowany w stawach w Osieku od XIV wieku, trafiał niegdyś na stoły Potockich z Zatora, Lubomirskich z Przeworska, Radziwiłłów z Balic, Zamojskich z Podzamcza, Czeczów z Zaborza i Kobiernic. Mawiają, że o jego sławie i smaku zdecydowała dieta, dokładnie łubin, którym go karmiono, by wyrósł na okaz smaczny i okazały.

Groch z kapustą

Jeśli kapusta, to tylko z Charsznicy, gdzie z nabożeństwem uprawia się ją i kisi w kwasie kapuścianym od wieków tak samo. Kiedyś główki kapusty białej głowiastej zbierało się ręcznie, dziś proces ten wspomagają maszyny. Samo kwaszenie jednak nie zmieniło się od wieków. Sól jest jedynym dodatkiem, a proces fermentacji przebiega naturalnie, bez konserwantów. Do takiej kapusty przygotowanej na kolację wigilijną wrzuca się groch albo fasolę. Jeśli fasolę, to najlepiej z małopolskich upraw. Może to być polska fasola z orzełkiem, urzekająca, z widocznym wiśniowym znamieniem w kształcie orzełka. W okresie zaborów traktowano ją jako symbol narodowy, a kiedy zakazano jej uprawy, hodowano ją w tajemnicy, kryjąc wśród ziemniaków. Tradycja jej sadzenia przetrwała na Sądecczyźnie, warto ją wspierać nie tylko w Wigilie. Oczywiście do kapusty można też dodać Pięknego Jasia z Doliny Dunajca. Nie dość, że jest okazały, sporo ma magnezu, to na dodatek posiada słodki smak i miękką skórkę.

Kompot z suszonych jabłek i śliwek

Małopolska to region, w którym rosną dojrzałe owoce, idealne do przyrządzenia najlepszego kompotu z suszu. Jeśli jabłka, to z Łącka albo z Raciechowic, czy okolic Iwkowej. Łąckie, które swoją historię zaczynają w XII wieku, uchodzą już za prawdziwy małopolski rarytas. Mają wyrazisty smak i zapach. Jeśli nie chcecie suszyć samemu, można zaopatrzyć się w susorki iwkowskie. Tradycja suszenia owoców jest na tym terenie kultywowana od wieków. Owoce suszy się w tradycyjnych suszarniach opalanych drewnem liściastym, najlepiej dębowym i bukowym ze starych drzew. Kompot z suszu symbolizuje miłość, pokój i zdrowie.

Serniki i kręciołki

Słodyczy na małopolskiej wigilii też nie może zabraknąć. Jada się tutaj wiele nietypowych słodkości – są kręciołki, paluszki posypane kminkiem, które w ubiegłym stuleciu wyrabiały z okazji świąt siostry Norbertanki w klasztorze imbramowickim w powiecie olkuskim. Jest też świąteczny sernik królewski liczący sobie pięć warstw, do którego zamiast masła dodaje się oleju. Ma w sobie aromat kokosu i rodzynki. W Ryczowie piecze się go na uroczystości rodzinne i święta. Sięgnąć można też po przepis na sernik jurajski z okolic Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Osadzony na cieście kruchym był delikatny, a pieczony w specjalnych ramkach z drewna wiśniowego nabierał wyjątkowego smaku. Dekoruje się go wiórkami kokosowymi lub białą czekoladą.

Wyjątkowe miody z Małopolski

Miody z małopolskich pasiek to idealny dodatek do ciast i dzielenia się opłatkiem. Pachną wiatrem, glebą i sadami. Miód wielokwiatowy leśny z Podksięża powstaje z nektaru kwiatów wielu roślin i krzewów. Ma smak malin, jeżyn, kruszyny, borówek, tarniny, jest wielowymiarowy. Suski miód spadziowy to intensywny, lepki, lekko gorzkawy miód, w którym charakterystyczne są smaki żywiczne i korzenne. Małopolskie i sądeckie miody spadziowe mają nuty jodłowe i świerkowe. Są czyste, nieskazitelne i szlachetne. Warto je dodać do wigilijnych dań. Warto wiedzieć, że dawniej miód uchodził za boski składnik zapewniający ochronę przed złem i zapewniał życiową radość oraz witalność.

Multimedia


 

Powiązane treści